• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Mithrilowa Gildia

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2011
  • Luty 2011
  • Listopad 2010
  • Sierpień 2010
  • Luty 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003

Najnowsze wpisy, strona 1


< 1 2 3 4 ... 47 48 >

PRZYGODY GILDII: Pierwsza kraina

Członkowie Gildii legli na środku łysego pagórka, wypluci właśnie przez śluzowatego potwora. Powoli doprowadzili się do porządku. Tymczasem pobliskie pagórki zaczęły się ruszać. Powoli powychodziły z nich tłumy szkieletów. Z wolna otoczyły pagórek, na którym znaleźli się Gildiowicze. Tymczasem Zibbor zdał się zachowywać cały czas spokój. Nie zdziwiło go nawet to, że wszystkie wolały:

- Woooodyyyyyy!!!

Po co miałaby być potrzebna szkieletom woda? Bardzo zagadkowa sprawa. Mithrilowa Gildia stanęła przed niemałym problemem. Tymczasem Zibbor zwrócił się do swoich towarzyszy:

- Pamiętajcie o Kodeksie Gildii! Nie zapominajcie o nim w żadnej sytuacji, bez tego ani rusz.

Między członkami Gildii zawrzała dyskusja...

19 maja 2009   Komentarze (1)

PRZYGODY GILDII: Odprawa celna

Zebrani we wnętrzu glutowatego potwora członkowie Gildii co jakiś czas witali kolejnego spóźnialskiego, po któreg wrócił się potwór. Jednak w międzyczasie potwór połknął również dwa zupełnie obce futrzaste stwory. Futrzaki pokazały legitymacje na których widniał wyraźny napis ODPRAWA CELNA, po czym zajęły się przeszukiwaniem bagaży. Podczas myszkowania w bagażu Cavalorna jeden ze stworów bezczelnie zjadł jego zapas żarcia. Drugiemu na ten widok zaburczało porządnie w brzuchu, szybko sięgnął więc do bagażu Quarriona i Neonita by skonsumować ich prowiant. Pierwszy zaczął w tym czasie zakładać coś w rodzaju dużego śliniaka, po czym zajął się bigosem Avenemetrusa zagryzając go ogórkami kiszonymi Drakkainena i Balluma. Drugi beknąwszy donośnie obgyzł do kości wędzonego dzika Flanna i pomlaskał trochę przy kanapkach Smoki. Obwąchali trochę butelki z alkoholem, po czym ten z nich, który miał mniejszy nochal stwierdził: "Na służbie nie pijemy". Na koniec zarekwirowali podrobiony Album Światów z bagażu Mainanny i obwiązali się papierem toaletowym z zawiniątka Dingo, po czym przy wtórze chichotów i odgłosów: "Huhu! Huhu! Muuuuuuumia jezdem!" zostali wypluci przez glutowatego potwora. I tak się zakończyła odprawa celna. W międzyczasie dołączyła reszta gilidiowych maruderów. Potwór się zatrzymał...

10 maja 2009   Komentarze (7)

PRZYGODY GILDII: Glutowaty stwór

Zibbor rozejrzał po zebranych Gildiowiczach i ich pakunkach, po czym otworzył Album Światów. Wyjął pióro i coś nabazgrał w książce. Po chwili z albumu zaczął wyciekać jakiś żel... Wyciekał... Wyciekał... Wyciekał... I wyciekał, aż zrobił się niego całkiem duży glut. Z gluta wyłoniła się jakaś macka, zaczęła macać wszystko w około... Między innymi obmacała oblicze Zibbora i pstryknęła go w nos... Po dłuższym błądzeniu po omacku natrafiła na Album Światów, zamknęła go, zdjęła grzbiet albumu i wyjęła z ukrytej tam skrytki dwa błyszczące czarne kamyczki. Zamocowała je trochę poniżej swojego wierzchołka... Po czym zaczęła się tymi kamykami przyglądać zebranym. Zibbor się odezwał:

- Oto zapłata w węglu.

Glutowaty stwór połknął węgiel, a potem zaczął połykać bagaże. Kilka razy sapnął, po czym wziął się za połykanie członków Gildii. Na koniec schował swoje oczy na powrót do Albumu Światów, połknął go w całości i zaczął powoli przesączać się pomiędzy wymiarami...

24 kwietnia 2009   Komentarze (4)

PRZYGODY GILDII: Przedmowa Albumu

Zibbor usiadł wśród zebranych na Bazarze Gildii członków i westchnął. Następnie otworzył przytaszczoną księgę, po czym znudzonym głosem zaczął czytać. Dało się wyraźnie odczuć, że na siłę:

Album Światów

pióra Wielkiego Mistrza Grofolsmupiego

Przedmowa

Skoro zamiast skorzystać z Atlasu, jak wykształceni ludzie, zdecydowałeś się użyć mojego Albumu, to zapewne jesteś leniwy, nie znasz się na mapach, geografii i tym podobnych... O... Wybacz... Zapewne nie wiesz nawet co to za trudne słowo ta "geografia". Niemniej za lenistwo trzeba płacić i dzięki temu Albumowi przeniesiesz się w wybrane miejsce po uiszczeniu stosownej opłaty. Bardzo przyjemnie handluje mi się z tobą... Tym bardziej, że jestem monopolistą (kolejne za trudne dla ciebie słowo) i jesteś zdany na mój Album. Chcąc, nie chcąc, niedługo będziesz obudzony w nocy recytował zasadę: Nasz sprzedawca nasz pan!

I jeszcze jedno. Nie przyjmuję zamówień detalicznych, więc jeśli chcesz skorzystać z moich usług, musisz zgromadzić całą grupę klientów. Co więcej... Musisz obowiązkowo czytać im wszystko, co jest napisane w Albumie, łącznie z tym wstępem. To taka moja wymuszona reklama, którą będziesz musiał nieraz znosić, przy korzystaniu z tego Albumu. Nieprzeczytanie choćby słowa kończy się zerwaniem umowy.

Kwa! Kwa! Kwa! Ale mam z ciebie ubaw, że teraz kwaczesz. Uwielbiam pisać takie albumy!

Zibbor zrobił się cały czerwony i nie podnosząc oczu, z tłumioną złością przewrócił kartkę na drugą stronę. Po czym obwieścił kamratom:

- Koszt pierwszej podróży wynosi 1 bryłkę węgla. Każdy z członków Gildii, aby zostać przeniesionym przez Album w pierwsze miejsce, musi zapłacić ten koszt. Jeśli jesteście spakowani, przelejcie ten koszt osobiście na moje konto, a będziemy mogli wyruszyć.

04 kwietnia 2009   Dodaj komentarz

PRZYGODY GILDII: Album Światów

- Koniec moich rządów, nie oznacza, że nie spotkacie mnie już w Gildii. Będę tu cały czas wykonywał obowiązki. Jednak chciałbym też rozproszyć domysły - nie przekażę władzy w ręce nikogo z was - wyruszających na tę wyprawę.

Po tych wyjaśnieniach Zibbor pochylił się nad pakunkiem i pootwierał kłódki spinające łańcuchy. Ze skrzynki wyjął dosyć cieńką i mocno powykrzywianą księgę. Troszeczkę ją odruchowo naprostował, bezskutecznie, po czym odezwał się:

- Oto nasza metoda podróży. Być może niektórzy z was nie doceniali wartości ksiąg. Ta jest jedną z tych, które budzą respekt. Jest to Album Światów. Dzięki niemu będziemy mogli podróżować. Jednakże nie będzie można zabrać zbyt dużego bagażu. Musicie się zdecydować, co zabierzecie. Każdy niech wybierze 3 przedmioty pomocne w nadchodzących przygodach. Jeśli już wybierzecie je, przedstawcie swój bagaż na Bazarze Gildii, gdzie zbierzemy się na tę eskapadę.

11 marca 2009   Komentarze (3)

PRZYGODY GILDII: Powrót przygotowań do...

Zibbor stanął przy większej skałce. Niemniej było w nim coś podejrzanego. Nie wyglądał tak, jak zwykle. Wydawał się wyraźnie grubszy. Stanął i zaczął chrząkać. Gildiowicze zaczęli obracać się w jego kierunku. Wtedy wyciągnął z kieszeni obciążoną czymś skarpetkę. Sięgnął do skarpetki i wyciągnął z niej wpierw jakiś kamień, który odrzucił za siebie, a potem pomiętą kartkę. Rozprostował ją i chrząknąwszy jeszcze raz, zaczął czytać:

Drodzy kompani... Przybądźcie do mnie wreszcie, bo nie wiem, jak długo tu jeszcze wytrzymam. Już ledwo się trzymam. Pomóżcie mi.

To przeczytawszy Zibbor podniósł wzrok znad kartki i dodał od siebie:

- Tak... Dokładnie. Trzeba biedakowi pomóc, bo marnie bez nas skończy. Za długo zwlekaliśmy z tą wyprawą. Ostatnio utknęła ona w fazie pakowania. Niemniej nasza podróż będzie bardzo szybka...

Tu wyjął spod płaszcza jakąś obwiązaną łańcuchami skrzynkę wielkości encyklopedii, udającą do tej pory jego brzuch i położył ją na stojący na środku kamień.

- Oprzątnijcie się teraz, a wkrótce dam wam dalsze instrukcje... I jeszcze jedno... To będzie koniec, wreszcie sobie odpocznę. Koniec tej wyprawy będzie końcem moich rządów w Gildii.

28 lutego 2009   Komentarze (7)

WIEŚCI Z ORODLINU: Przetasowania we Władzach...

Solostran odchodzi na emeryturę. Od tej pory Stormowi towarzyszyć u władzy będą Leszu i Eyescream. To taka streszczona informacja dla tych, co nie chce im się czytać długich sfabularyzowanych Wieści Orodlińskich :)

19 stycznia 2009   Komentarze (1)

WIEŚCI Z GILDII: Siedziba na Orodlinie w...

Współpracujemy w ramach Unii przy budowie naszych siedzib. Jako pierwsza stanęła siedziba Tallaris Elrquel. Jako druga - stanęła dzisiaj nasza siedziba, a jako trzecia stanie siedziba Plemienia Durina.

Tymczasem zapraszam wszystkich członków do naszej nowowybudowanej siedziby. Będziemy w niej na razie razem z Plemieniem Durina, dopóki nie uzbieramy wspólnie i na ich siedzibę.

15 stycznia 2009   Dodaj komentarz

WIEŚCI Z SOJUSZU: Siedziba Tallamaris Elrquel,...

W niedzielę stanęła na nowo wspólna siedziba sojuszu. Niewiele się dołożyliśmy, większości nie zdążyliśmy nawet dosłać, ale jakoś zawsze trzymamy się blisko naszych kompanów z sojuszu. Możemy już dołączać do tej siedziby, by wesprzeć naszych sprzymierzeńców swoją obecnością.

06 stycznia 2009   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 ... 47 48 >
Gildia | Blogi