PRZYGODY GILDII: Rozpoczynamy walkę z Otchłanią...
Zibbor zebrał wszystkich i postanowił coś wreszcie obwieścić:
Pewnie zastanawialiście się nieraz, dlaczego czasem mówię, że Mithrilowa Gildia stoi na straży światów i dlaczego taki też napis widnieje przy wejściu na jej terytorium. Otóż nie powiedziałem wam wszystkiego, Terytorium Gildii jest bardzo szczególnym miejscem, najniebezpieczniejszym miejscem o jakim zapewne w życiu słyszeliście. Nie mówiłem wam o tym, gdyż lepiej nie znać historii tego miejsca - wtedy można zachować więcej optymizmu. Tym bardziej, że nic nam nie groziło dopóki nosiliśmy swoje buławy i przestrzegaliśmy pewnych fundamentalnych zasad. To nie była tylko tradycja, że na teren Gildii nie można wchodzić bez buław, to naprawdę służyło ochronie. Jednak buławy to nie wszystko. Bez przestrzegania pewnych fundamentalnych zasad buławy tracą swoją moc. Zasady te skrzętnie zebrałem w Kodeksie Gildii. Będziemy musieli teraz użyć Kodeksu jako broni. Będziemy musieli zmierzyć się z tym miejscem i przypomnieć mu, że teraz należy ono już do nas, bez względu na jego mroczną przeszłość.
Zaraz od początku przyszłego tygodnia uderzamy mocą Żelaznej Zasady. Dobroć ma siłę kruszenia potężnych przeciwności, to ona jest podstawą i od niej zaczniemy. Bez względu na swoją rangę zróbcie wszystko by w przyszłym tygodniu dobroć zatryumfowała w Gildii. By nie obrażać nie tylko siebie nawzajem, ale także do swoich wrogów odnosić się bez cienia goryczy, nienawiści i uprzedzenia.
Niestety każdego członka Gildii będzie obowiązywało pewne minimum by w ogóle przetrwać ten tydzień. Owym minimum będzie wybranie sobie na ten czas przydomku podkreślającego dobroć - i dodanie go do swojego imienia na Vallheru (np. Dobry ..., Miły ..., Życzliwy ...). Tak więc wraz z nastaniem poniedziałku wszyscy zmienimy swoje imiona, kto będzie się ociągał - Otchłań go pochłonie.